Europejska Polska kontra Targowica 2.0

Polskie przekleństwo, gen zdrady interesów narodowych i odwracania Polski
od Europy znowu odżywa. Odżywa i rusza do ataku. Tym razem próbuje wypchnąć
Polskę ze strefy prawa europejskiego obowiązującego w ramach UE. Chodzi o
prawo, które zobowiązaliśmy się przyjmować i przestrzegać w najpierw w układzie
stowarzyszeniowym (1991), potem w umowie o członkostwie (2002/03), i
wreszcie w stanowiącym fundament Wspólnoty Traktacie o Unii Europejskiej
(lizbońskim), podpisanym w 2007, a który wszedł w życie w 2009 roku.
Nad postępowaniem rządów zgodnie z Konstytucją i zobowiązaniami
międzynarodowymi czuwają trybunały, krajowe i międzynarodowe. Rządząca w
Polsce Targowica zamieniła polski Trybunał Konstytucyjny w posłuszne woli partii
popychadło. Z Trybunałem Europejskim nie da się tego zrobić, więc urzędująca w
budynku dawnego Trybunału Konstytucyjnego grupa „kolesiów i koleżanek”
(poetyka byłej, kultowej rzeczniczki PiS) na polecenie partii przyjęła sprzeczną z
polską Konstytucją decyzję o nadrzędności prawa krajowego nad europejskim. Na
fałszywie postawione przez premiera Morawieckiego pytanie, ta grupa działająca
pod kierunkiem J. Przyłębskiej udzieliła fałszywej odpowiedzi.
Został zrobiony kolejny krok ku samodzierżawiu, z którym walczył pod
Olszynką Grochowską w 1831 roku nasz patron Wojciech Bogumił Jastrzębowski.
W napisanej niespełna trzy miesiące później Konstytucji dla Europy, Jastrzębowski
wyraźnie mówi o potrzebie nadrzędności wspólnie uchwalanego prawa
europejskiego nad prawem, które chcieliby stanowić krajowi władcy w sprzeczności
z prawem europejskim. Rozumiał dobrze, że w tej nadrzędności stawką jest wolność
i pokój narodów Europy, wolność obywateli Europy.
Obóz rządzący nawiązujący do najgorszych targowickich wzorów próbuje
„po kawałku” de-europeizować Polskę, czynić ją coraz mniej europejską.
Przykładów tej polityki jest wiele. Obok ostatniego, o którym powyżej, jest to walka
z samorządami, które władza chce zamienić w lokalne atrapy (wie dobrze, że „dokąd
samorząd, dotąd Europa”). Jest to także forsowanie przemiany katolicyzmu
chrześcijańskiego, z jego miłosierdziem i otwartością na „Innego” w katolicyzm
pogański, którego istotą są totemy, bojowe okrzyki i wrogość do innych plemion. To
jest nie tylko odrywanie Polski od Europy, to jest odrywanie Polski od jej korzeni.
Dlatego dzisiaj polski patriotyzm powinien się wyrażać w wysiłku na rzecz
utrzymania Polski w Europie, nie geograficznej, lecz kulturowej, także w sensie
kultury politycznej; wszak Europa jest pojęciem kulturowym. Szkoda, że nie
rozumie tego w pełni demokratyczna opozycja, która w swej małostkowości dzieli
się i ułatwia zadanie siłom antyeuropejskim, inspirującym się rosyjskim
samodzierżawiem – siłom polskiej Targowicy 2.0. Społeczeństwo obywatelskie, jego
organizacje, nie może tak postępować. Musi wspólnie bronić Polski przed
zamachem na jej wolność, tożsamość i miejsce w Europie.
Roman Kuźniar
przewodniczący Rady Fundacji
9 X 2021